Kto w marketingu sieciowym zarabia poważne pieniądze, a kto tylko dorabia kilkaset złotych? Jak działać w tym systemie, aby zarabiać poważne pieniądze? Czy można coś z tego wyjąć, kiedy wcześniej się nie wsadzi? Czy mocne spięcie pośladków w MLM może okazać się antidotum na bezrobocie?

Ta rozmowa to dla spostrzegawczych skarbnica wiedzy o naszej branży. Do zrobienia tego wywiadu zainspirowały mnie kuluarowe pogaduchy z wiceprezesem fajnie rozwijającego się polskiego MLM które poczyniliśmy podczas balu ("10 urodziny Centrum Odszkodowań DRB") w Legnicy. W pewnym momencie usłyszałem: „Potrzebuję jeszcze kilku osób, z których zrobię milionerów. Na początek dam im specjalny pakiet narzędzi i rozwiązań finansowych. Czegoś takiego jeszcze nikt ludziom w branży nie zaproponował”. No i powtórzył to do kamery: „Dla tych, których wybiorę, przygotowałem coś specjalnego na start. Specjalny pakiet, który pomoże im przyspieszyć sukces i zarobić konkretne pieniądze a przede wszystkim zrealizować marzenia. To coś, czego w naszej branży jeszcze nie było”.
Słuchajcie więc uważnie i wyciągajcie wnioski. Dzięki temu wywiadowi mamy również szansę pierwszy raz w MLM zrobić świetny, prawdziwy case study. „Od pucybuta, do milionera?” Czemu nie... Jan Buzalewicz, kreator i budowniczy najlepiej zarabiających w systemie network marketing mistrzów, szuka kilku konkretnych osób, aby pokazać światu, że można:
PS. Bardzo dziękuję ekipie kawiarni "Cafe Chopin" znajdującej się na parterze hotelu Qubus w Katowicach przy ul. Uniwersyteckiej 13 za udostępnienie lokalu do nagrania filmu. I to w godzinach z pewnością bardzo nieodpowiednich dla sympatycznej załogi. Wielkie dzięki!
Dariusz Foint 2015-06-26 zacytuj 1 0
To świetnie, szczerze gratuluję. Życzę ich jeszcze więcej. Niech każdy robi swoje :) a jak ktoś nie ma jak Krzysztof, to zapraszam do rozmowy w sprawie współpracy w Centrum Odszkodowań DRB :)
Krzysztof Podsiadok 2015-06-26 zacytuj 0 0
Darku mam wielu bardzo bogatych znajomych, którzy kupują kosmetyki od FM, bo ktoś ich do tego przekonał. Bo trafili na dobrego sprzedawcę.
Dariusz Foint 2015-06-26 zacytuj 1 0
Skoro zostałem wywołany do tablicy to odpowiem na kolejne komentarze.
Czy to jest jakaś strategia? "Najeżdżać na MLMy produktowe" aby zbijać kapitał pod firmę DRB? Zdecydowanie nie, chciałem swoim komentarzem nakreślić jedynie, że ja i każdy najlepiej zarabiający w DRB lider ma wiele doświadczeń związanych z wcześniejszą pracą dla firm konsumenckich i to, że mówię o swoich doświadczeniach i ZMARNOWANYCH latach w branży biznesów sieciowych produktowych jest tylko tym, aby przestrzec ludzi, którzy myślą, że w biznesach produktowych jeszcze coś zdziałają. Rozprowadzanie kosmetyków w świecie bazarów, centrów handlowych, tańszych produktów w podrzędnych sklepach jest tak szeroko prowadzona, że sprzedaż kosmetyków np. z FM było jak sprzedawanie piasku na pustyni. Nie oceniam jakości. Więc Janie Piłka nie chodzi o to czy istnieje 5 litrów za 5 zł, tylko, że kobieta wyraziła, że absurdem jest dać 18 zł za 750 militrów. Wiadomo jest, że pod względem jakości ten bije wszystko na głowę. Ale ludzi to nie obchodzi, liczy się pieniądz w ich portfelu. Chodzi o to, że ludzie NIE MAJĄ pieniędzy. Społeczeństwo biednieje, a ludzie bogaci nie będą i nie kupują artykułów za 30-40 zł, jak np. kosmetyki - kupują za 300-400 zł bo tańsze to wstyd. Jak nie rozumiesz o czym mówię, to znaczy, że nie liznąłeś nigdy tej "roboty".
Oczywiście wiem, że są jednostki, które odpowiedzą "nic bardziej trudnego, sam zarabiam a jestem dopiero rok we Flavonie, Akunie, Amwayu, FMie, Lou Pre czy w czymś innym". W porządku - to jest dobre jak ktoś zarabia pieniądze - przecież to jest kwintesencją tej pracy. Jednakże my jako DRB poszukując liderów mówimy o generowaniu potężnych kwot finansowych a nie o dorabianiu do pensji od 10 do 10. W Polsce wypadków, które zdarzyły się, a nadal ludzie nie mają pojęcia o tym co im się należy jest ok 2.5 mln, które się nie przedawniło.
"a jeśli ty sprzedawałeś produkt z myślą, że jest wart tego z butli 5l, to nie dziwię się, że miałeś wiecznie 0 w portfelu." Próżność...
I teraz wiedząc o tym i mając na uwadze to ile osób kupi jakieś produkty a ile osób jest takich, które je dystrybuuje i biorąc pod uwagę to, jak mało jest agentów do spraw odszkodowań a ile jest do zrobienia to powiem tylko tak: Branże produktowe to rynki nasycone, a branża prawna rynku odszkodowań to rynek pusty do zagospodarowania.
Do sądu mnie nikt nie pociągnie, bo nie naruszyłem żadnej podstawy prawnej :) Po za tym mogę w każdej chwili zestawić wiele firm produktowych i ujawnić wykres w jakim czasie i jakie pieniądze można wygenerować przy tej samej pracy przy tym samym zaangażowaniu. Można sprzedać 8 prestiżów i można spisać 8 spraw, różnice są oczywiste.
Jan Piłka 2015-06-25 zacytuj 0 0
Dariusz nie porównuj płynu z Auchan 5l za 5zł (nawet nie wiem czy taki jest). Podejrzewam, że tylko by babci pobrudził naczynia i pewnie odpadłyby jej ręce, a złodziejem mógłbyś się czuć, gdybyś do pustej butelki tego płynu wlał tego z 5-cio litrowego baniaka. Są różne środki czystości, różne suplementy i inne, każdy ma jakąś cenę ze względu na właściwości, działanie i inne cechy odróżniające go od konkurencyjnych produktów, a jeśli ty sprzedawałeś produkt z myślą, że jest wart tego z butli 5l, to nie dziwię się, że miałeś wiecznie 0 w portfelu. Pozdrawiam.
Marcin Tarczewski 2015-06-25 zacytuj 0 0
Komentarz usunięty przez Administratora.
Roman Wierzbicki 2015-06-25 zacytuj 0 0
Gorzej będzie jeśli to Darka podadzą do sądu właściciele firm - szerokorozumianych - produktowych :)
Maciej Maciejewski 2015-06-25 zacytuj 0 0
Problem w tym Drogi Marcinie, że w komentowanym przez Ciebie materiale nikt nikogo nie oskarża i nie pomawia ad personam. Każdy ma prawo wyrażać swoje opinie na temat produktów, branży, czy przedsięwzięcia biznesowego o ile jego argumenty są merytoryczne i logiczne. Ale na pomawianie konkretnej osoby są konkretne paragrafy. Mam doświadczenie w tym temacie. Za Twoje komentarze do odpowiedzialności może zostać pociągnięty portal Networkio. Ciebie też można znaleźć choć piszesz pod wyimaginowanymi danymi ale właściciel tego portalu jest dla każdego znany w ciągu sekundy więc w razie czego szybciej stanie na wokandzie.
Roman Wierzbicki 2015-06-25 zacytuj 1 0
Napisane przez: Marcin Tarczewski
"Niech Pan nawet przeczyta wpis Pana Dariusza Fointa... znów skrytykowane MLMy produktowe. Normalnie niech wszyscy się łamią i nic nie kupują, bo kupowanie płynów, suplementów itp. to przecież jak to napisał Pan Dariusz -> okradanie... (To jest dopiero pomówienie). Widzę że to już jest dopiero sprytne. Najeżdżanie nie na konkretną firmę ale na segment dany:)"
Słuszna uwaga Marcinie. Niestety Pan redaktor promujący DRB już tego nie dostrzega.
Marcin Tarczewski 2015-06-25 zacytuj 0 0
Komentarz usunięty przez Administratora.
Maciej Maciejewski 2015-06-25 zacytuj 0 0
Pozwólcie, że się wtrącę. Jakie argumenty? To są pomówienia Marcin a nie żadne argumenty. Jeśli nie przedstawisz jakichś dowodów na to, że firma DRB działa nieetycznie to trzeba usunąć Twoje komentarze.
Marcin Tarczewski 2015-06-25 zacytuj 0 0
Komentarz usunięty przez Administratora.
Adam Kuczera 2015-06-25 zacytuj 0 0
Nic dodać, nic ująć :)
Dariusz Foint 2015-06-24 zacytuj 2 0
Ja jestem przykładem osoby, która w branży biznesów sieciowych działa od 6-7 lat. Zaczynałem od biznesu Amway, co uważam, że jest to świetna firma, która ma najmocniejszy couching wśród biznesów produktowych i przez 1.5 roku czasu, mimo że nie wiele zarobiłem, bo prawie nic, to jednak była to dla mnie szkoła nowego myślenia (Kiyosaki, Tracy, Steve W. Pierce, i szereg innych osób i nagrań N21). Dlaczego nie potrafiłem zarobić w Amway? Najpewniej nie miałem umiejętności, produkty były za drogie (produkcja w dolarach, sprzedaż w złotówkach). Poddałem się w Amway po 1.5 roku. Później była Akuna - ale do niej trafiłem zbyt późno - w moim mniemaniu, bo właśnie wtedy był okres, gdzie Akuna strzeliła sobie dwa samobóje - podnosząc ceny produktów jak i zezwalając na dystrybucję w necie. Dodatkowo wspomnę, że miałem wówczas ok. 24 lata, gdzie jako młody człowiek nie miałem totalnie żadnego autorytetu w biznesie suplementacji diety - bo nie jestem lekarzem, a ludzie nie mają pieniędzy. Kiedy się podleczą, to odstawiają produkt, a więc ucieka pasyw. Później był EarthPower - wiemy jak to wyszło, nie trzeba komentować. Później FM Group. Świetnie - odbicie Amwaya, pasowało mi to. Jednakże za sobą miałem już 4 lata ciągłej nauki i doświadczenia. Poszedłem w rekrutację, budowałem sieć, sam także sprzedawałem produkty i uważam, że są na prawdę dobre. Osiągnąłem sukces - miałem 21%, jednakże nie miałem pieniędzy. Dlaczego? dlatego, że budując MLM prawie wszystko co zarobiłem na 21% czy na 18% wydawałem na paliwo i na kawy na spotkaniach ze swoją grupą. Zostawało mi w portfelu 0 zł. A przecież to był już sukces. Z czasem zacząłem co raz bardziej analizować swoją pracę i to, co dzieje się w branży w skali roku. A co się dzieje w biznesach produktowych? To, co właśnie napiszę.
Najlepsza sprzedaż jest w grudniu - ludzie robią prezenty i jest dobrze. Obroty x3. W Styczniu jest duży problem, struktury śpią, jest to beznadziejny miesiąc handlowy, ludzie wydali pieniądze. W lutym dopiero od walentynek zaczyna się coś zmieniać. Marzec - już myślą o wydatkach na Wielkanoc, a więc znów sprzedaż staje się trudniejsza. Kwiecień - stabilny miesiąc handlowy... Później mamy 3 miesiące wakacyjne i ludzie wolą odłożyć na wakacje. W czasie wakacji jest problem, bo ludzie nie chcą wydawać pieniędzy na rzeczy, których nie potrzebują - ONE NIE SĄ PIERWSZEJ POTRZEBY - nie ważne czy to suplementy czy kosmetyki. Wrzesień - kolejny miesiąc - tym razem często słyszałem "muszę kupić dzieciom coś do szkoły". Październik i Listopad - kolejne stabilne miesiące, aczkolwiek pod koniec listopada można usłyszeć "Kupię w grudniu na prezenty" i od połowy miesiąca zaczyna urywać się obrót. DLATEGO ja tak nie mogę. Ponadto pojawiła się kwestia etyki:
- nie mogłem mówić ludziom, że coś działa na nowotwory jak nie działa
- i nie mogłem babci sprzedać płynu do naczyń za 18 zł, gdzie ona mi mówi, że z Auchan ma 5 litrów za 5 zł, a wszystko i tak przecież leci w kanał. Czułem się jak złodziej - wyjmując kobiecie z portfela pieniądze, które przeznaczyłaby na leki, ale wolałem by wzięła ode mnie środki czystości, bym zarobił te 20-30 zł z marży i kilka punktów do planu marketingowego. Który notabene w biznesie FM Group na tyle był destrukcyjny, że zerowanie poziomu co miesiąc szastało moimi emocjami na lewo i na prawo - zwłaszcza w styczniu - grudzień super 21%, w styczniu 12%. Często też słyszałem "no ile mogę od pana kupować, przecież te produkty starczają na pół roku"... Skończyłem z biznesem, w którym zarabiałem 0 zł.
Pojawiła się opcja DRB. Powiedziałem sobie, że będzie to mój ostatni MLM, w jaki włożę serce i zaangażowanie. Dostrzegłem kilka plusów:
- Przede wszystkim poświęcenie czasu: znalezienie klienta na kupno produktu czy na wejście do branży jako klient zajmuje dokładnie tyle samo czasu co znalezienie osoby poszkodowanej, którą można obsłużyć.
- Co ciekawsze, osoba poszkodowana często chce nas wysłuchać, a więc sama sprzedaż jest o tyle łatwiejsza. Dlaczego?
- Dlatego, że jest podstawowa różnica pomiędzy sprzedażą produktów a sprzedaż usługi DRB: klienci nie dają ani jednej złotówki na to, aby być obsłużonym. Osoba poszkodowana za pierwszą potrzebę ma swoje zdrowie i swoje życie, a nie to czy chce ładnie pachnieć czy mieć czysto w domu. Dla mnie to było ważne, ponieważ w FM poświęcałem się codziennie nie raz 10-16h na dobę.
- I dlatego ten czas: wolę spisać sprawę na 30.000 PLN w ciągu 2 godzin i mieć z tego prowizję, niż zapieprzać cały miesiąc, aby w planie FM mieć 30.000 punktów i z tego mieć 21%, w dodatku rozproszone po strukturze. A co jeśli pomagamy osobom po wypadkach z lat 1997-2007 wracając do starych spraw? a co jeśli mogę w ciągu miesiąca spisać 30 takich spraw? zrobię 30x więcej niż w strukturze FMu.
Opowiem Wam pewną historię. Dotarłem do rodziny, której syn miał wypadek 5 lat temu. I to w karetce. Nie mieli pojęcia co to jest polisa OC i na czym polega odpowiedzialność cywilna sprawcy zdarzenia. Ich syn doznał połamania obu kości udowych i piszczelowych obu nóg. Może nie byłoby w tym nic niezwykłego, ale ten chłopak był od dawna osobą niepełnosprawną - zanik mięśni. W dodatku jest osobą otyłą i wymaga całodobowej opieki. Z powodu tego, że ubezpieczyciel sam wypłacił tym ludziom 10.000 zł myśleli, że to wszystko co im się należało. Z czasem dramat narastał. Zaczęły pojawiać się długi ponieważ rodzice tego chłopaka oddawali wszystko na leki i rehabilitację. Jego mama zwolniła się z pracy, żeby móc opiekować się synem. Ojciec z czasem stracił pracę. Pojawił się komornik. Zaczął wszystko zabierać. Dramat tych ludzi pogłębiał się, aż nie pojawiliśmy się my z DRB. I co dalej? Pozew do sądu na 130.000 zł i kolejne dodatkowe roszczenia typu przyznanie opieki całodobowej, przyznanie zwrotu kosztów leczenia i rehabilitacji. Powstaje pytanie: CZY JESTEM HIENĄ? Że uświadomiłem osoby poszkodowane jakie są na prawdę ich prawdziwe prawa i co powinni mieć? To oczywiste, że gdyby Tow. Ubezp. zachowywały się normalnie to takie Kancelarie jak DRB nie musiałyby istnieć. Ale póki ubezpieczyciele będą robili wszystko, aby nie płacić ludziom godnych pieniędzy tak długo DRB uważam za absolutnie potrzebną firmę. W dodatku obserwując rynek wiem, że ubezpieczyciele kombinują ile się da, żeby odebrać istniejące możliwości jeszcze bardziej.
Takich przykładów mogę namnożyć setki. Osobiście piszę sporo spraw, moja struktura też. I teraz pytanie: czy zarabiam na ludzkim nieszczęściu? uważam, że absolutnie NIE! Dlaczego? dlatego, że ja nikomu nigdy nie życzyłem wypadku. One się zdarzają i będą się zdarzać tak długo jak długo będzie istniał czynnik ludzki. Kiedy dochodzi do zdarzenia często tym ludziom nikt nie dostarcza żadnej informacji, ubezpieczyciele piszą listy do poszkodowanych takim językiem, że nie są w stanie zrozumieć o co chodzi. Często są to odmowy bo np. poszkodowany nie pamięta jakiego koloru było auto, które go potrąciło czy ciemnozielony czy czarny. Ktoś musi stać na straży absurdów.
Jeśli chodzi o zarobki. Uważam, że są w porządku: jest to prowizja i znam wiele przykładów i doświadczeń osób poszkodowanych gdzie niejednokrotnie okazywało się, że wynajęcie prawnika było droższe 2-3x niż zapłacenie czy raczej oddanie 20% swojego zadośćuczynienia. Dodam także że zadośćuczynienia a nie odszkodowania bo np. etycznym jest i co mi się podoba w DRB, że nie bierzemy prowizji od kosztów leczenia czy rehabilitacji. Tyle ile osoba poszkodowana wydała na leczenie (a czasem jest to 50.000 zł) to tyle ma zwrócone w ramach współpracy z kancelarią.
Dlatego fajnie jest pierdolnąć: "Zarabiają na cudzym nieszczęściu" gdzie uważam, że tyle ile wdzięczności w ramach pracy dla DRB mnie spotkało to tyle nigdzie nie widziałem. Ludzie, których obsługiwałem ja czy w ramach pracy z moją wspaniałą strukturą okazywali nam wdzięczność często poprzez szczere podarunki. Od alkoholu zaczynając przez podarowanie miodu, warzyw, owoców, jakiejś tańszej usługi czy w ogóle rozpoczęcia współpracy. natomiast uważam że nieetycznym jest wyciąganie ludziom z portfela ostatnich pieniędzy dlatego, żeby mogli lepiej pachnieć czy żeby byli zdrowsi i nigdy nie zachorowali na coś.
Dlatego z kolegą otworzyłem Fundacja Świadomości Rodzin Ofiar i Poszkodowanych w Wypadkach, która za darmo daje ludziom wiele bonusowych informacji, za które musieliby zapłacić w jakiejś podrzędnej kancelarii prawnikowi 200 zł za konsultacje. Dlatego w ramach Fundacji możemy dać psychologa i dostarczyć sprzęt medyczny. Czy to jest bycie hieną? każda praca musi być wynagrodzona i prawników i agentów. Dlatego jest ta prowizja.
Dlatego dołączam do artykułu i mówię, że także szukam liderów, którzy zmęczyli się pracą w branży produktowej i chcą spróbować czegoś innego.
Krzysztof Podsiadok 2015-06-24 zacytuj 0 0
Ale musisz być nieudacznikiem dźwigającym kosmiczny przeciąg w kieszeniach, że ziejesz takim jadem :) To takie ZŁO że ktoś zarabia pieniądze? Popracuj trochę zamiast pluć to może też coś ci wpadnie...
Marcin Tarczewski 2015-06-23 zacytuj 0 0
Komentarz usunięty przez Administratora.
Ryszard Szerechan 2015-06-18 zacytuj 0 0
Wzór prawdziwego managera w MLM. Dzięki takim ludziom wizerunek branży MLM w naszym kraju szybko się zmieni. Takie postawy trzeba propagować "ku chwale branży".
Maciej Maciejewski 2015-06-18 zacytuj 0 0
Są konkurencją. A swój biznes przecież najlepiej buduje się smarując konkurencję. To takie polskie: http://www.piotrwajszczak.pl/czy-robienie-kupy-na-konkurencje-jest-madre/
Krzysztof Podsiadok 2015-06-18 zacytuj 0 0
Mógłbyś rozwinąć temat bo nic nie rozumiem? Jakie złe działania łączą te 3 firmy?
Adam Kuczera 2015-06-18 zacytuj 0 0
Temat o którym mówi Marcin jest bardzo istotny. To swoistego rodzaju plaga firm, które szybko i łatwo chcą zrobić pieniądze w naszym kraju.
Nie ma myślenia w dłuższej perspektywie, a jedynie szybkie pieniądze. W takim samym stopniu dotyczy to pewnie DRB, Monavie czy LouPRe.
Krzysztof Podsiadok 2015-06-18 zacytuj 0 0
A struktury we wszystkich innych firmach MLM powstały na bazie szwarcwaldzkich kuracjuszy pozyskany z ogłoszeń radiowych :) Zejdź na ziemie Marcin.
Marcin Tarczewski 2015-06-18 zacytuj 0 0
Komentarz usunięty przez Administratora.
Krzysztof Podsiadok 2015-06-18 zacytuj 0 0
Nie zgadam się. Firmy odszkodowawcze również dają Ci zdrowie i dobre samopoczucie. Więc budują swój sukces na ładnych wartościach. To firmy kosmetyczne żerują na ludzkim nieszczęściu. Pomagają, kiedy człowiek śmierdzi. A suplementacyjne, kiedy prostata spuchnie albo hemorojdy wyjdą :) Nie ma się co dochodzić. Pomoc w odszkodowaniu i rehabilitacji jest pomocą. A jak ktoś się chce w czymś doszukać minusów to i ze świętego zrobi krowę. To bardzo proste.
Roman Wierzbicki 2015-06-18 zacytuj 0 0
No właśnie nie do końca Krzychu. Firmy suplementacyjne dają Ci produkty, żebyś był zdrowy (nie leczą), perfumeryjne - dobre samopoczucie, bo ładnie pachniesz, finansowe - bo zabezpieczasz się na przyszłość. Tak naprawdę tylko odszkodowawcze budują swój sukces na twoim nieszczęściu. Tak ja to widzę i rozumiem, że inni mogą to widzieć inaczej. Dlatego tak jak napisał Adam - fajnie, że każdy z nas w tej branży może wybrać coś dla siebie.
Krzysztof Podsiadok 2015-06-17 zacytuj 0 0
Napisane przez: Roman Wierzbicki
"ale... świadomość z zarabianiem na cudzym nieszczęściu... Ja nie dałbym rady."
Mylisz pojęcia Roman. Przecież dystrybutorzy nie powodują wypadków tylko pomagają ludziom przez nie dotkniętym. Czyli zarabiają na cudzym szczęściu. Tak samo jak w Akunie czy DrNona nikt nie zaraża ludzi chorobami i nie zarabia na cudzym nieszczęściu :)
Roman Wierzbicki 2015-06-17 zacytuj 0 0
Mateusz, ale z tego co zrozumiałem, to nie mówimy tutaj o wolontariacie, ale o BIZNESIE z 'wypaśnymi furami' i 'hajsem' na najwyższym poziomie. Sam zwróć proszę uwag na motyw zainteresowania człowiekiem działalnością DRB. Nie ma tutaj mowy o tym, że swoimi działaniami pomożesz nieszczęśliwym i skrzywdzonym przez los ludziom, ale ... to super-mega-hyper biznes. O tym mówię.
Mateusz Banach 2015-06-17 zacytuj 0 0
Napisane przez: Roman Wierzbicki
"Pewnie to działa, ale... świadomość z zarabianiem na cudzym nieszczęściu... Ja nie dałbym rady.
10:32 - nasi liderzy jeżdżą luksusowymi samochodami kupionymi za pieniądze zarobione na tym, że mojemu klientowi spłonął dom, zginął ktoś bliski.. Nie dla mnie. "
Zarabianie na cudzym nieszczęściu?
A kto postawi ludzi po wypadkach na nogi? Marne grosze wypłacane przez ubezpieczalnie? A może Ty im pomożesz? :)
Adam Kuczera 2015-06-17 zacytuj 0 0
Ja sądzę, że to dobrze, że w mlm każdy może wybrać sobie to w czym czuje się dobrze.
Roman Wierzbicki 2015-06-17 zacytuj 0 0
Pewnie to działa, ale... świadomość z zarabianiem na cudzym nieszczęściu... Ja nie dałbym rady.
10:32 - nasi liderzy jeżdżą luksusowymi samochodami kupionymi za pieniądze zarobione na tym, że mojemu klientowi spłonął dom, zginął ktoś bliski.. Nie dla mnie.
Maciej Maciejewski 2015-06-17 zacytuj 0 0
A tutaj na grafice widać fajnie wszystko jak na dłoni: http://www.networkmagazyn.pl/raport_finansowy_branzy_ds_mlm_za_lata_2012_2013
Krzysztof Podsiadok 2015-06-17 zacytuj 0 0
Co to znaczy "fajnie rozwijający się MLM"?